OGLĄDAMY WIATRAKI
Stale zaskakuje mnie to, ile radości mogą sprawić proste rzeczy. W okolicy mojego rodzinnego domu, w oddali widać wiatraki. Przejeżdżałam tamtędy wiele razy i nigdy jakoś specjalnie nie zwracałam na nie uwagi. Ostatnio postanowiliśmy podjechać i zobaczyć je z bliska. Niby nic wielkiego, a jednak cieszy. Okazało się, że wiatraki, które z daleka wyglądają jakby stały obok siebie, wcale nie są tak blisko i są ogromne. Jankowi bardzo się podobało, byliśmy tam kilka dni temu, a do tej pory chodzi i pokazuje jak wiatrak się kręcił i jaki był duży. Po raz kolejny okazuje się, że nie potrzeba wielkiej organizacji, aby sprawić maluchowi radość. Dla nas to zwykłe wiatraki, a dla dzieci mogą okazać się czymś niesamowitym.
Pozostaw komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.